poniedziałek, 19 marca 2012

"Życie cz.2 "

I tak codziennie rozmawiali po kilka godzin. Była taka szczęśliwa. Codziennie chodziła uśmiechnięta. Pewnego dnia gdy siedziała na fejsie usłyszała pukanie do drzwi. Z nikim się dzisiaj nie umawiała.- O ! Bartek, hej. - przywitała go pocałunkiem w policzek. Nie spodziewała się tego co zaraz usłyszy.- Przepraszam Cię, ale to nie ma sensu. - Poszedł. Tak po prostu koniec ? Po tym wszystkim co razem przeszli ? Przecież mówił, że ją kochał ! Kłamał ? Na pewno kłamał. Jest taki sam jak wszyscy ! Była jednak za bardzo w nim zakochana żeby to zauważyć... - Ale jestem głupia,naiwna. - Myślała. Następnego dnia w szkole. - Co się stało ? Jesteś jakaś przygnębiona. - Nic takiego. - Odpowiedziała. Nie chciała żeby ktokolwiek się dowiedział. Nie chciała o tym nikomu mówić. Po szkole zamknęła się w pokoju i płakała. Nikogo nie wpuszczała. Chciała być sama... Miała głupie myśli, myślała że nie ma już po co żyć. Jednak znalazła wsparcie u przyjaciół. Chciała mu udowodnić, że go nie potrzebuje, że radzi sobie bez niego. Codziennie widzi go w szkole. Żyję z tą pieprzoną nadzieją, że może jeszcze kiedyś ? Może coś czuje ? Jej serce bije mocniej gdy tylko się na nią spojrzy. Uwielbia w nim wszystko. Jego oczy, które czasem na nią zerkają, jego styl bycia, obojętny niewyróżniający się za bardzo, ale mający w sobie coś specyficznego... Nie potrafi zapomnieć tych wszystkich spędzonych razem chwil. Cierpi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz