sobota, 8 grudnia 2012

Usunięty

Chciałam poinformować że nie będę już prowadziła tego bloga, bardzo przepraszam jeśli kogoś zawiodłam chociaż wątpię, żeby ktokolwiek to czytał. Mimo to, nie usuwam go, pozostanie, ale nie będzie już więcej notek itd.

Dziękuję wszystkim, którzy odwiedzali, komentowali itd. ; )

piątek, 15 czerwca 2012

" Zawieszam "

  Niestety muszę zawiesić tymczasowo bloga, ponieważ zaczęłam prowadzić specjalny zeszyt w moimi opowiadaniami... Jestem w trakcie pisania jednego, z którym wiążę wielkie nadzieję. Gdy tylko uda mi się dokończyć pisać tę historię w zeszycie, opublikuję ją tutaj. Mam nadzieję, ze czytanie jej wciągnie Was tak samo jak mnie wciągnęło pisanie jej. Opisuje ona życie buntowniczej nastolatki, która zaraz po rozwodzie Swoich rodziców przeprowadza się razem z tatą. Rozwód jest z winy matki, która jest ćpunką i nie potrafiła zająć się córką. Dziewczyna, o której mowa jest w opowiadaniu ma na imię Sara. Zazwyczaj unika kontaktu z rówieśnikami, jednak zmienia to pewien chłopak o imieniu Dawid. Spotykają lecz jej tata jest temu przeciwny. Później wiele zdarzeń decyduje o tym, że jednak jej tata zgadza się na kontakt córki z chłopakiem. Są szczęśliwi. Później pojawia się Angelika, była dziewczyna Dawida. Sprawy się komplikują, lecz później wszystko wraca do normy. Ich miłość przeradza się w coś większego, dochodzi między nimi do większego zbliżenia. Jest to prawdziwa miłość. Jej tata nabiera do niej zaufania. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie niezapowiedziana wizyta jej matki. Sara bardzo cierpi, lecz ma oparcie w Dawidzie. Czuję się bezpiecznie. 

Mam nadzieję, że wstępnie podoba Wam się to, co zamierzam opublikować. Nie wiem jeszcze niestety, kiedy dokładnie uda mi się to zrobić, ale jeśli będziecie regularnie odwiedzać mojego bloga, na pewno nie przegapicie publikacji. Chciałam podziękować wszystkim, którzy obserwują mojego bloga, i tym którzy polecają go wśród swoich znajomych. Codziennie dostaję nowe wiadomości z prośbami o nowe posty. Jest ot bardzo miłe i motywujące. 
i tu takie ps. ZA 2 TYGODNIE WAKACJE !

niedziela, 20 maja 2012

" Zrozumieć innych "

 Dużo ludzi ocenia po wyglądzie, po pierwszym wrażeniu. Dlatego staramy się zrobić " Jak najlepsze pierwsze wrażenie ". Ja jestem inna. Zwykła, ale wyjątkowa. Wszyscy zawsze chwalą innych wokół mnie. - " O, jaką to ona jest dobrą uczennicą ", " O, jaką fajną dziewczynę sobie znalazł ".  A ja ? Zwykła cicha dziewczyna, której usta milczą kiedy chcą powiedzieć coś ważnego. Nie ufam nikomu. Gdy już zaufałam, to zawsze potem ten ktoś mnie zawodził. Tak już jest, życie nauczyło mnie żeby zawsze mieć ograniczone zaufanie do każdego. KAŻDEGO. Nie ma osoby, której na prawdę by na mnie zależało. Przynajmniej z mojego punktu widzenia. Jestem osobą samodzielną. Życie jest bardzo skomplikowane. Niektórym jednak zdaje się, że potrafią je ogarnąć i próbują jeszcze ogarniać życie innych, co na ogół nie wróży nic dobrego. Jednak oni myślą, że wszystko jest OK, bo w końcu " Ich to nie dotyczy". Często zadajemy sobie pytanie - Jak uciec od problemów otaczającego nas świata ? - Otóż, niektórzy uciekają w alkohol, żeby zapomnieć. Niektórzy w narkotyki, żeby mieć tą chwilę, kiedy czujemy się naprawdę dobrze. A niektórzy, tak jak ja np. uciekają do samookaleczania się. Ma to byś dla nas tak zwana kara za to, że coś spieprzyliśmy. Na początku są to lekkie rany, wyglądające jak zadrapanie. Później zmieniają się w rany podobne do ran po podrapaniu przez kota. A później stopniowo są one coraz większe, głębsze. Coraz bardziej bolesne. Jednak przyzwyczajamy się do tego tak zwanego " bólu " i później już tego nie czujemy. Najgorzej jest znieść wzrok ludzi. Te okropne spojrzenia wbite prosto w rany na Twojej ręce. Masz wtedy ochotę krzyknąć na cały głoś, żeby wszyscy słyszeli : " Odpieprzcie się "... Nawet znajomi nie dają Ci spokoju, bo przecież jeśli się samookaleczasz to jesteś dziwadłem, które próbuje zwrócić na siebie uwagę innych. Oni nie rozumieją co tak naprawdę się z Tobą dzieje. Nie próbują pomóc. A jak już próbują, to jeszcze bardziej Cię dołują. Czujesz się tak beznadziejnie, że masz dość. Masz dość wszystkiego. Ciągle wpadasz w jakieś konflikty z bliskimi, chodzisz w nerwach. Chcesz coś z tym zrobić. Nie wychodzi Ci. Sztuczny uśmiech, który jest tylko maską, pod którą chcemy ukryć nasze prawdziwe emocje przestaje działać. Sięgasz po inne metody. Samobójstwo. Czy to dobry pomysł ? Tysiące myśli w głowie na raz. Co pomyślą znajomi ? Uznają Cię za odważną, czy za zwykłego tchórza ? Jednak boisz się i rezygnujesz. Mija czas i te myśli nie dają Ci spokoju. Próbujesz. Siedzisz w łazience z żyletką w ręce i myślisz co dalej. Decydujesz się na to. Ze łzami w oczach przybliżasz żyletką coraz bliżej nadgarstka. Niezręczna cisza. Myśli ucichły. Tylko pociągnięcie wzdłuż żyły dzieli Cię od spokoju. Decydujesz się i jednym szybkim, zdecydowanym ruchem przecinasz żyłę. Krew leje się po Twojej ręce. Patrzysz na to. Robi Ci się słabo, ale nie robisz nic żeby to przerwać. I tu pojawiają się dwie opcje. Jedna, że wszystko pójdzie po Twojej myśli i wreszcie będziesz mogła bezpiecznie odpoczywać od otaczających Cię problemów, i druga, że ktoś Cię znajdzie, uratuje i będziesz musiała nauczyć się żyć z tymi uczuciami do końca. Prawdziwego końca.. Nauczmy się więc, nie sprawiać innym bólu, bo co za tym idzie, te osoby mogą być od nas słabsze psychicznie i mogą sobie z tym nie poradzić. Może to głupie, ale pamiętajmy o tym, że nie tylko my mamy uczucia.. -,-

___________

Za niedługo następna notka, o ile czas pozwoli. Trzeba nadgonić z nauką, mam 2 zagrożenia, w  tym jedno z matematyki -,-. xd

czwartek, 26 kwietnia 2012

" Przyjaźń cz.3 "

 Po jakimś czasie zdecydowali się spotkać. On miał przyjechać do niej. Bała się tego spotkania. Nie wiedziała co z tego wyniknie. Bała się, że zrobi coś co mogło by zniszczyć ich przyjaźń. Minęło kilka dni. Nadszedł dzień spotkania. Czekała na niego na przystanku. Była bardzo zdenerwowana. Zauważyła go w oddali. Przywitali się. Szli i rozmawiali, praktycznie o niczym. Poszli na tak zwaną " geosferę ", usiedli na ławce. On wziął ja na kolana. Zapadła niezręczna cisza. - Kochasz tylko ją czy kogoś jeszcze ? - Zapytała wreszcie. Była ciekawa, a ten moment wydawał jej się odpowiednim. - Nie. Jeśli musisz wiedzieć to jest ktoś jeszcze. - Odpowiedział. Całą się trzęsła. - Kto ? - Zapytała. - Ty. - Powiedział po czym lekko i zmysłowo pocałował ja. Nie wiedziała co się dzieje. Z jednej strony się cieszyła, ale z drugiej bała. Szli razem za ręce.

czwartek, 12 kwietnia 2012

" Przyjaźń cz.2 "

Mijały dni, tygodnie. Wreszcie minął miesiąc. Nie było dnia, w którym by o nim nie myślała. Wiedziała jednak, że nie może do niego napisać więc poprosiła o to swoja kuzynkę. Ona dyskretnie wypytała go o szczegóły spotkania itp. Gdy zapytała o powód kłótni z Wiktorią, nie odpisał. - Przykro mi Wiktoria, ale nie odpisał. Nie wiem dlaczego, może nie chce o tym mówić. ? - Napisała kuzynka. - Ok. Szkoda, ale i tak dzięki. - Odpisała Wiktoria. Była smutna, nie widziała szansy żeby się dowiedzieć o co mu chodziło. Jednak nagle niespodziewanie to on napisał do niej. - Przecież jak chcesz pisać to pisz, ja nie gryzę ; ) . - Była zaskoczona. Najpierw mówił jej, że to nie ma sensu, a teraz może pisać ? Pogubiła się w tym wszystkim, ale złapała okazję i odpisała. - .. ale przecież sam mówiłeś, żebym już nie pisała. Żebym o Tobie zapomniała ? Że to nie ma sensu . ? - Długo nie odpisywał. - Przepraszam, zapomnijmy o tamtym, ok ? - Napisał. Nie wiedziała co ma myśleć. Dalej jej na nim zależało, ale przecież bez powodu nie przestałby pisać ? Spróbowała nie myśleć o przeszłości i zająć się tym co jest teraz. Dogadywali się nieźle. Już nie wracali do tamtego tematu. Ona jednak czuła, że coś jest nie tak...

___
Przepraszam, jakoś tak te opowiadania dziwne, i wgl.. Ale ostatnio nie mam czasu za bardzo, ale postaram się za niedługo. ; )

wtorek, 10 kwietnia 2012

" Przyjaźń ? "

Normalna nastolatka. Wysoka brunetka, o ciemnych brązowych oczach, zawsze roześmiana. On ? Starszy od niej, o około 3 lata, Wysoki, o brązowych oczach, które uwielbiała. Ich relacje były dobre. Do czasu. Poznali się w nietypowym miejscu, którym był szpital. Ona po wypadku samochodowym, a on wdał się w jakąś bójkę. Kontakt utrzymują już około 10 miesięcy. Świetnie się dogadują. Ona widzi w nim osobę wyjątkowo szczerą, uśmiechniętą, zabawną. Czuje do niego coś więcej niż sympatię, ale boi mu się do tego przyznać. On, lubi ją,nawet bardzo  ale uważa tylko za przyjaciółkę. Codziennie piszą ze sobą. Ostatnio był inny, smutniejszy. Rozmowa się nie kleiła, więc spytała co się stało, bo nigdy taki nie był. - Co jest ? - Zapytała nieśmiało. Nie wiedziała co może usłyszeć. - Nic. A czemu pytasz ? -  Odpowiedział po chwili. - Nie kłam. Znam Cię i wiem, że coś jest nie tak. Przecież możesz mi powiedzieć ? - Była pewna, że zaraz jej powie. Przecież się przyjaźnili, powinien jej ufać. - Chodzi o dziewczynę. - Odpowiedział. Ucieszyła się, ale posmutniała. Nie wiedziała o kogo chodzi. Wolała się nie domyślać. - Coś z nią nie tak ? Może się pokłóciliście ? - Zapytała. - Nie, ona jest w porządku, ale... - Urwał. Zachowywał się tak jakby nie chciał o tym mówić, ale ona nie zwracała na to uwagi. Domyślała się, że jej przyjaciel się zakochał. Tylko dręczyło ją pytanie - W kim ? - Po krótkim czasie odpowiedział. - Przecież nie będę Ci zawracał głowy. Masz swoje problemy. - Zamurowało ją. Zawsze doskonale się dogadywali, mówili sobie o wszystkim, dosłownie WSZYSTKIM, a teraz nagle on zamykał się przed nią. Nie chciała tego. Zależało jej na nim. - Przepraszam. Nie chciałam być nachalna. Chciałam tylko pomóc... -Napisała. - Nie przepraszaj. Dobra powiem Ci. Chodzi o dziewczynę. Bardzo mi na niej zależy, ale nie wiem czy powinienem z nią spróbować coś poważniejszego, czy dać sobie spokój i zostać jej dobrym kumplem. - Odpowiedział. Wiedziała, że to chodzi o dziewczynę. Dalej jednak dręczyło ją pytanie, o kogo mu chodzi. Wolała jednak go o to nie pytać. - Nie wiem co Ci doradzić. Czasem warto zaryzykować. - W sumie masz racje, ale ja się zwyczajnie boję. Jest dla mnie naprawdę ważna i nie chcę jej stracić, tego boję się najbardziej, że ją stracę. - Napisał. Rozmowę zakończyli szybko, bo musiała iść na dodatkowe lekcje, na które wysłała ją mama. Przy następnej rozmowie, on wydawał się być bardziej radosny, pełny energii. - Co masz taki dobry humor ? Stało się coś ? - Zapytała. Zawsze był radosny, pełen życia, ale nie aż tak. Zaciekawiło ją co było przyczyną jego taj dobrego samopoczucia. - Rozmawiałem z nią. Umówiliśmy się. - Napisał. - Cieszę się. Powodzenia. - Po tych słowach wymyśliła jakąś wymówkę i poszła do swojego pokoju porozmyślać. Cieszyła się jego szczęściem, ale była zazdrosna, chciała być na miejscu tej dziewczyny. Chciała, żeby to w niej się zakochał, o niej myślał dzień i noc. Następnego dnia nie napisał. Zdziwiło ją to, bo przecież pisali codziennie. - Pewnie jest na tym swoim spotkaniu. - Pomyślała. Nie chciała do niego dzwonić w ważnym dla niego dniu. Kilka dni później też go nie było. Zdziwiła się. Pomyślała, że może coś mu wypadło. Każdemu się zdarza. Nie przejęła się. Po kilku dniach był dostępny, ale nie napisał do niej. Więc ona napisała. - Hej, jak tam spotkanie ? - Była bardzo ciekawa, próbowała nie pytać o szczegóły żeby nie wyszło na jaw co czuje. - Dobrze. - Odpisał. Wypytywała go dalej, on odpisywał, ale jakoś inaczej. Jakby nie chciał z nią pisać. Była rozkojarzona. - Przeszkadzam Ci ? - Napisała. - Trochę. - Odpowiedział. Uznała, że nie będzie mu więcej przeszkadzać, pożegnała się z nim i poszła spać. Następne dni też były takie " dziwne " . Prawie w ogóle nie rozmawiali. Jednak nie chciała tego tak zostawić i zdecydowała się napisać. - Hej. - Nie odpisywał. Jednak minęła chwila i napisał. - Hej, sorki, ale nie mam za bardzo czasu. Rozmawiam z kimś. Może kiedy indziej porozmawiamy. Pa. - Była w szoku. Nie miał czasu dla niej ? Dla swojej przyjaciółki. Nigdy się tak nie zachowywał. Nawet jak miał dziewczynę, to dla niej zawsze miał czas, gdyż była jego przyjaciółką... Posmutniała. Postanowiła, że nie będzie do niego na razie pisała. Zaczeka aż to on napisze. Mijały tygodnie. Strasznie chciała do niego napisać, ale jednak wiedziała, że nie powinna. Po miesiącu napisał, do niej, że to jednak nie ma sensu, że ta przyjaźń nie przetrwa. Była załamana, próbowała coś z tym zrobić, ale on powiedział jej stanowczo, żeby nie pisała, zapomniała. Nie mogła zrozumieć o co mu chodzi...
_____


Następna część za niedługo ; ) . Przepraszam, że mnie tak długo nie było ; )

czwartek, 29 marca 2012

Zawieszam bloga. ; (

Jest mi przykro, ale muszę zawiesić bloga. Powód ? Zebranie w szkole -,-. Mam karę nie wiem do kiedy.. ; /. Przepraszam. ; (