sobota, 3 grudnia 2011

Rozdział 2. - "W szpitalu"

Wszyscy płakali ze szczęścia. Lekarze coś do mnie mówili, ale nie wiem dokładnie co. Moi rodzice wyszli załatwić coś z lekarzem i zostałam sama ze znajomymi. Pytali mnie jak się czuję, czy coś mnie boli itp. Odpowiadałam, że wszystko ok, tylko trochę boli mnie głowa. Byłam bardzo słaba i mówiłam bardzo cicho. Posiedzieli ze mną ok. godziny. Od razu po ich wyjściu przyszli do mnie rodzice. Zapytałam czy wiadomo już co mi jest. Powiedzieli mi, że mam lekki wstrząs mózgu i muszę zostać na 3-dniowej obserwacji w szpitalu. Po kilku godzinach moi rodzice musieli pojechać do domu, ponieważ moja mama śpieszyła się do pracy. Leżałam bezczynnie i patrzyłam się w sufit. Po jakimś czasie przyszła do mnie pielęgniarka i odpięła kroplówkę. Zapytałam ją czy mogę iść do ubikacji. Powiedziała, że jeżeli mam siłę to tak. Więc poszłam. Gdy wyszłam z ubikacji i szłam w kierunku mojej sali pielęgniarka powiedziała, że muszę iść na badania. Poszła do pokoju dla pielęgniarek i kazała mi poczekać na korytarzu. Po około 2 minutach poprosiła mnie, żebym poszła do sali C i poprosiła chłopaka o imieniu Michał na badania. Wstydziłam się trochę, ponieważ jestem nie śmiała, ale poszłam. Zapukałam i powiedziałam - Pani pielęgniarka prosi Michała na badania. - Z łóżka wstał wysoki chłopak, o brązowych włosach i brązowych oczach. Był przystojny, ale poobijany. - To ja - powiedział.- Razem wyszliśmy z jego pokoju. Na korytarzu czekała już na nas pielęgniarka. Wyszliśmy z oddziału , zjechaliśmy windą na 2 piętro. - Poczekajcie tu na mnie, zaraz wrócę. - Powiedziała pielęgniarka. - Jestem Michał, a ty? - Zapytał chłopak siadając obok mnie. - Daria - odpowiedziałam. - Mogę wiedzieć dlaczego tu trafiłeś ? - zapytałam. - Pobili mnie . - odpowiedział. Rozmawialiśmy chwilę, ale przyszła pielęgniarka i poszliśmy na badania. Gdy wróciłam do sali, to od razu sprawdziłam komórkę . Miałam kilka nieodebranych połączeń od znajomych i rodziny. Położyłam się na łóżku i przeglądałam gazetę, którą przynieśli mi znajomi. Nagle ktoś zapukał to sali. - Proszę wejść. - powiedziałam. W drzwiach pojawił się Michał. - Cześć - powiedział. - Hej. - odpowiedziałam. - Nie przeszkadzam ? - zapytał i usiadł na krześle obok mojego łóżka. - Nie, i tak nie mam co robić. - odpowiedziałam. Zaczęliśmy rozmawiać. Rozmawialiśmy o moim wypadku i o jego pobiciu. Po jakimś czasie do mojej sali weszła pielęgniarka i powiedziała,że ktoś przyszedł mnie odwiedzić.. 
( dalsza część w następnym rozdziale ) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz